Wielka Antyfona na 20 grudnia – O Clavis David
http://www.youtube.com/watch?v=fDg29sswhgQ
O Clavis David, et sceptrum domus Israel, qui aperis, et nemo claudit, claudis, et nemo aperuit: veni, et educ vinctum de domo carceris, sedentem in tenebris, et umbra mortis.
O Kluczu Dawida i Berło domu Izraela, Ty który otwierasz a nikt zamknąć nie zdoła, zamykasz a nikt nie otworzy, przyjdź i wyprowadź z więzienia człowieka pogrążonego w cieniu śmierci.
Klucz Dawida i Berło Izraela to symbole władzy nad ziemskimi królestwami. Tutaj symbolizują jeszcze potężniejsze panowanie, panowanie Tego, który rządzi całym światem. Objawi On na ziemi królestwo, które nie jest z tego świata. Pokona władcę ciemności – szatana i niepodzielnie zapanuje. To ten, o którym Izajasz mówił: Położę klucz domu Dawidowego na jego ramieniu; gdy on otworzy, nikt nie zamknie, gdy on zamknie nikt nie otworzy (Iz 22; 22). To On, obiecany wybawiciel, otworzy bramy nieba, sprawi, że źródło miłosierdzia wytryśnie z Jego boku, to On odda swoje życie po to, abyśmy mieli udział w wiecznej chwale Boga. Przyjdzie, by przygotować mieszkanie dla Boga w sercach ludzi.Jego królestwo to twierdza miłości i pokoju. W nieskończonym miłosierdziu objawi się Jego moc.
Wołamy do Tego, który przychodzi by odnaleźć człowieka, by zamknąć wrota otchłani, by grzech nie miał już władzy nad światem. Udręczony lud oczekuje Tego władcy z nadzieją i wiarą na to, że zapanuje wolność i miłosierdzie, że zapanuje sprawiedliwość. Wołamy, aby przyszedł Pan życia, który zwycięży śmierć, ocali nas od strachu przed władcą tego świata. Ten który mówi: Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani (Ap 1;17),wyprowadza przez swoją mękę z ciemności ku niegasnącej nadziei Zmartwychwstania i wiecznego życia.
Wielkie Antyfony („O” antyfony) – liturgia końca Adwentu
Ostatni tydzień przygotowania do Narodzenia Pańskiego to czas, który w liturgii charakteryzuje się dużym napięciem, świadomością zbliżania się dnia nawiedzenia. Kościół przygotowuje się do przyjęcia Zbawcy świata. Przez liturgię prowadzą nas tzw. Wielkie Antyfony („O” antyfony). Powstały one najprawdopodobniej w V w., obecny ich układ powstał dzięki Amalariuszowi z Metzu (IX w.). Są to antyfony do Magnificat w nieszporach, a po reformie liturgicznej Soboru Watykańskiego II znalazły się one także – w skróconej formie – we mszy świętej, jako werset aklamacji przed ewangelią.
Mają one specyficzną budowę, wszystkie są apostrofą do Mesjasza, rozpoczynającą się od wołania „O”, po którym następuje określenie Mesjasza zaczerpnięte ze Starego Testamentu, głównie z zapowiedzi prorockich. Zaraz potem następuje wołanie o nawiedzenie ludu, który oczekuje przyjścia Pana. Jest w tych antyfonach głębokie pragnienie i niecierpliwość, jakby próbowały Boga zmusić, by w końcu przyszedł, by nie zwlekał i swoim narodzeniem odmienił ludzką kondycję, odwrócił losy świata. Jeśli przyjrzymy się każdej z antyfon, to odkrywamy, że mówią one, kim jest mający przyjść. Ukazują też, co Wcielenie oznacza dla człowieka i świata, przybliżają to, czego nie jesteśmy w stanie pojąć.
Z historii liturgii dowiadujemy się, że Wielkie Antyfony powstały już w VI wieku i na początku używane były w czasie od 6 do 13 grudnia (od wspomnienia św. Mikołaja do św. Łucji). Ciekawe, że kiedy ułożymy je w odwrotnym porządku niż występują w liturgii, to z pierwszych liter tytułów Mesjasza (Emanuel, Rex, Orient, Clavis, Radix, Adonai, Sapientia) otrzymamy tekst ERO CRAS– „będę jutro” korespondujący ze słowami Jezusa zaczerpniętymi z Apokalipsy: „zaiste, przyjdę niebawem” (Ap 22,20). Na oczekiwanie Kościoła, Jezus odpowiada umocnieniem płynącym ze Swojej obecności.
Tekst i nagranie pochodzi z portalu: Liturgia.pl